Monika 1

Product code: WYDRUK_0256

1454

- +

Obrazek Monika

 

 

Święte o tym imieniu

rozmiary Do wyboru 3 rozmiary: A4 (210/297 mm), A3 (297 x 420mm ), A3+ (329 x 483mm).

wzornik_small Kolory wydruku mogą się różnić od widocznych na ekranie, gdyż jest to zależne od indywidualnych ustawień monitora.

folia Materiały użyte do produkcji obrazków są wysokiej jakości, wydruki A4 na świetnym papierze Epson (192g); wydruki A3 i A3+ na papierze o gramaturze 230g. Ramka polskiego producenta wykonana z aluminium z frontem z pleksi z antyrefleksem, dzięki czemu grafiki zyskują szlachetną matowość. 

MONIKA

Jest to imię późnołacińskie o niejasnej etymologii. Pierwotnie było to tzw. adnomen pochodzenia barbarzyńskiego, może afrykańskiego. Może też jednak pochodzić od późnołacińskiego (z greki) monica 'samotna’ albo 'mniszka’. Imię znane jako należące do matki św. Augustyna.

 

Monika z Tagasty. Święta, która jako jedyna pojawia się pod tym imieniem, związana jest nierozłącznie z historią swego syna, Augustyna. On też, zwłaszcza w niezapomnianych Wyznaniach, opowiedział nam o jej życiu. Monika urodziła się w katolickiej rodzinie w Tagaście w Numidii (dziś Souk Ahras w Algierii) około r. 332. Młodo wydano ją za urzędnika Patrycjusza, który był poganinem. Życia z nim nie miała łatwego. Ale cierpliwością swą i taktem pozyskała sobie z wolna teściową, potem także coraz to większy wpływ zaczęła wywierać na porywczego męża, który przyjął chrzest na krótko przed swą śmiercią (371). Odtąd żyła już wyłącznie losem swych dzieci: syna Nawigiusza, córki, której imienia nie znamy, oraz Augustyna, który kosztował ją najwięcej, ale który też odpłacił się jej najlepiej, wystawiając jej w swych pismach wspaniały pomnik. Bolała niepomiernie nad jego losem, błądzeniami i rozwiązłością życia. Towarzyszyła mu niemal bez przerwy. Daleka była odeń jedynie w okresie manichejskim, potem pojechała z nim i do Rzymu, i do Mediolanu. Troszcząc się o niego z całą serdecznością i dyskrecją i roniąc łzy nad stanem jego duszy, nieustannie przebywała u jego boku. Jakiś biskup, którego radziła się w jego sprawie, miał jej przepowiedzieć, że jest rzeczą niemożliwą, aby zginął syn tylu łez. Potem duchowego oparcia użyczył jej wielki Ambroży, którego ceniła sobie jak anioła Bożego. Syn poddał się wreszcie słodkim naleganiom łaski. Jakiś czas spędziła z nim w willi w Cassiciacum, potem wrócili do Mediolanu, gdzie 24 lub 25 kwietnia 387 r. Augustyn, Alipiusz i Adeodat przyjęli uroczyście chrzest. Wkrótce potem wyruszono w drogę powrotną do Afryki. Ale dni uszczęśliwionej matki były już policzone. Czekając w Ostii na statek, odbyła jeszcze z synem podniosłą rozmowę o rzeczach ostatecznych. W kilka dni później zapadła na febrę i na rękach swych synów rozstała się z życiem.

źródło deon.pl 

Rozmiar

wydruk A4, wydruk A3, wydruk A3+, wydruk A4 w czarnej ramce, wydruk A4 w białej ramce, wydruk A3 w czarnej ramce, wydruk A3 w białej ramce, plik cyfrowy

Produkty powiązane

Wpisz wyszukiwaną frazę

Koszyk

Brak produktów w koszyku.

[]