Mikołaj 1
14zł – 54zł
Do wyboru 3 rozmiary: A4 (210/297 mm), A3 (297 x 420mm ), A3+ (329 x 483mm).
Kolory wydruku mogą się różnić od widocznych na ekranie, gdyż jest to zależne od indywidualnych ustawień monitora.
Materiały użyte do produkcji obrazków są wysokiej jakości, wydruki A4 na świetnym papierze Epson (192g); wydruki A3 i A3+ na papierze o gramaturze 230g. Ramka polskiego producenta wykonana z aluminium z frontem z pleksi z antyrefleksem, dzięki czemu grafiki zyskują szlachetną matowość.
MIKOŁAJ
Jest to imię wywodzące się z greckiego Nikólaos poprzez łac. Nicolaus, analogicznie do imion: Nikokrát-s, Nikómachos, Nikoméd-s, Nikóstratos, Nikosthén-s. Jako człon pierwszy występuje rzeczownik nik-– 'zwycięstwo’, a jako człon drugi element -laos 'lud’.
Było około dwudziestu świętych, którzy nosili i rozsławili to imię. Jednak mniej znanych świętych o imieniu Mikołaj było znacznie więcej.
Mikołaj, biskup i wyznawca. Był biskupem miasta Miry, które w czasach starożytnych było stolicą Licji (południowo-zachodnia Azja Mniejsza). Żył prawdopodobnie w pierwszej połowie IV stulecia. Niestety, nie zachowały się żadne bliższe wiadomości o jego życiu i działalności. To, co później na ten temat napisano, zaczerpnięto z pięknych legend lub z biografii innych postaci. Rozgłos i powodzenie zapewniły jej takie legendarne wątki, jak: historia trzech niesprawiedliwie uwięzionych oficerów, uwolnionych za wstawiennictwem Mikołaja; opowieść o trzech ubogich pannach wydanych za mąż dzięki posagom, których święty dyskretnie dostarczył; opowieść o trzech młodzieńcach uratowanych przez niego od wyroku śmierci; o żeglarzach wybawionych z katastrofy morskiej itd. W IX stuleciu było już kilka kościołów Św. Mikołaja w Rzymie. W r. 1087 szczątki świętego zostały brawurowo porwane z Miry (zajętej już przez Turków) i przewiezione do Bari w południowych Włoszech, dokąd wkrótce zaczęły ściągać liczne pielgrzymki. Kult Mikołaja, szerzył się równocześnie na Wschodzie. Z czasem objął całą Ruś, skąd słano poselstwa z darami do Bari. Wszedł tam głęboko w obyczaj ludowy, język, przysłowia, sztukę. Mikołaj, ukazywany na niezliczonych ikonach, stał się patronem kraju. Na Zachodzie uznano go za jednego z Czternastu Wspomożycieli. W XIII stuleciu pojawia się w szkołach zwyczaj rozdawania pod jego patronatem zapomóg i stypendiów. Ze szkół przenika ten zwyczaj do rodzin, w czym niektórzy dopatrują się nawiązania do pramitów. Nie sposób zresztą przedstawić tu w krótkości całego bogactwa zwyczajów związanych z Mikołajem i dniem poświęconym jego wspomnieniu, tj. 6 grudnia. Wiele tych zwyczajów zna także wieś polska. Niektóre idą zapewne w zapomnienie, utrzymuje się natomiast szeroko rozpowszechniony zwyczaj rozdawania darów dzieciom; tylko tu i ówdzie usiłuje się za wzorem krajów protestanckich zastąpić dobrotliwego biskupa zlaicyzowanym gwiazdorem czy nordyckim czarodziejem, który wysiada z helikoptera lub ląduje na spadochronie, ale który nosi jednak nazwę Santa Claus.
Mikołaj I, papież. Był najpierw diakonem, najbardziej wykształconym z członków kurii rzymskiej. Gdy w kwietniu 858 r. zmarł Benedykt III, został jego następcą. Ten pontyfikat nie należał do najdłuższych, mimo to obfitował w wydarzenia doniosłe. Charakteryzowała go przede wszystkim dążność do umocnienia prymatu w świadomości Wschodu i Zachodu. Bardzo głośną stała się sprawa małżeństwa Lotara II (835-869). Oddaliwszy swą żonę Teutbergę, cesarz związał się z Walradą, a metropolici Kolonii i Trewiru zaaprobowali jego postępek. Mikołaj I, zorientowawszy się w sytuacji, ekskomunikował obydwóch metropolitów oraz innych biskupów, zbyt posłusznych cesarzowi. Tymczasem w r. 866 wyłonił się spór o Bułgarów. Ich władca Borys zwrócił się z romaitymi zapytaniami do papieża. W 106 odpowiedziach Mikołaj wykorzystał sytuację i minimalizując znaczenie Konstantynopola, dążył do umocnienia własnej pozycji. Konstantynopol zareagował żywo. W r. 867 synod, zwołany do stolicy, ekskomunikował Mikołaja, zaś cesarza Ludwika II wezwał, aby go usunął z Kościoła. Papież zmarł 13 listopada 867 r.
Mikołaj Studyta. Urodził się w r. 793 w Kydonii, na Krecie. Mając dziesięć lat, przybył do konstantynopolitańskiego klasztoru studytów. Ihumen Teodor wręczył mu tam później habit mnisi. Teodorowi towarzyszył też, gdy w czasie niepokojów wywołanych obrazoburstwem musiał się on udać na wygnanie. Kiedy w r. 846 zmarł Neukracjusz, następca Teodora, Mikołaja obrano przełożonym. Stał się wiernym stróżem tradycji studyckiej. Pozostał też wierny patriarsze Ignacemu, mimo że Focjusz zabiegał o jego względy. Dwukrotnie go usuwano, zsyłano i więziono. Zrehabilitował go cesarz Bazyli I. Wkrótce potem, 4 lutego 868 r., Mikołaj zmarł.
Mikołaj I Mistyk, patriarcha konstantynopolitański. Wywodził się z rodziny pochodzenia italskiego, ale urodził się około r. 852 w Konstantynopolu. Kształcił się razem z przyszłym cesarzem Leonem VI pod kierunkiem Focjusza, który był może jego krewnym. Dla uniknięcia nagonki, jaką po drugiej depozycji Focjusza urządzono na jego rodzinę, schronił się Mikołaj w klasztorze Św. Tryfona pod Chalcedonem. Leon VI Mądry mianował go tajnym radcą dworu, mystikos, stąd właśnie jego przydomek. Po śmierci Antoniego Kauleasa (12 lutego 901 r.) obrano go patriarchą. Ochrzcił dziecko Zoe, konkubiny cesarskiej, ale zażądał jej oddalenia, a gdy mimo to Leon VI wprowadził ją do pałacu i koronował, zakazał mu wstępu do kościoła. Potem stwierdził, że czuje się upoważniony do udzielenia dyspensy dla zawarcia przez cesarza czwartego małżeństwa. Leon VI zdecydował się jednak czekać na legatów papieża Sergiusza III. Patriarcha oświadczył wtedy, że udzieliłby dyspensy, gdyby hierarchia jednogłośnie opowiedziała się za takim rozwiązaniem. Potem zmienił taktykę, ale został odstawiony do klasztoru w Galakrenai i tam przynaglony do podpisania dymisji. Na pięć lat i trzy miesiące poszedł na wygnanie. Z legatami papieskimi zetknąć się nie mógł. Na jego miejscu znalazł się Eutymiusz, duchowy ojciec Leona VI. Ten ostatni na krótko przed śmiercią zwrócił się do Mikołaja o przebaczenie i przyczynił się do przywrócenia go na stolicę patriarszą. Mikołaj objął przewodnictwo w radzie regencyjnej. To on słał posłów do emira Krety i kalifa Bagdadu. On też spotykał się z carem Bułgarii, Symeonem. Ale niebawem do pałacu cesarskiego wróciła Zoe i Mikołaja wyrzuciła. Z godną podziwu cierpliwością stłumił starania Symeona Bułgarskiego o zdobycie tronu cesarskiego. Bułgarzy oblegali już Konstantynopol, mimo to zdołał doprowadzić do zawarcia pokoju. Sam pojednał się z Rzymem. Listy patriarchy, które świadczą o tych staraniach, ukazują także jego troskę o misje, o reintegrację Ormian, o nieszczęśliwych i jeńców, o dyscyplinę wśród kleru i w klasztorach. Mikołaj zmarł 15 maja 925 r. Pochowano go w klasztorze w Galakrenai.
Mikołaj Peregryn. Pochodził z Grecji. Gdy przybył do Italii, zatrzymał się najpierw w Tarencie, potem w Trani. Wszędzie wzbudzał podziw dla swej bogomyślności i dobroci. Garnęły się do niego zwłaszcza dzieci, które uczył pacierza. Zmarł wkrótce po przybyciu do Trani (1094), ale tam przede wszystkim otoczony został czcią wiernych. Wkrótce rozeszła się sława cudów, zdziałanych za jego przyczyną. W r. 1096 biskup Trani opowiedział o nich na synodzie rzymskim. Urban II zdecydował wtedy, by zbadawszy bliżej sprawę, postąpił wedle swego uznania.
Mikołaj Politi, eremita sycylijski. Pochodzić miał z Adrano, z diecezji Catania. Osiedlił się w górach, pośród wulkanicznego masywu, w którym góruje Etna. Przez trzydzieści lat oddawał się modlitwie i surowym praktykom pokutnym. Zmarł 17 sierpnia 1167 r. Jego ciało mnisi bazyliańscy pochowali w swoim kościele, znanym pod nazwą Santa Maria di Rogato. Juliusz II zaaprobował w r. 1507 jego kult.
Mikołaj z Montecorvino i towarzysze. Mikołaj pochodził z Montecorvino pod Salerno. Wstąpiwszy do franciszkanów, wysłany został do Kustodii Ziemi Świętej. Przebywał w konwencie na górze Syjon. Pewnego dnia pojawił się tam Węgier o imieniu Tomasz. Był on odstępcą od wiary, który pozyskał względy sułtana Egiptu. Pod wpływem słów Mikołaja wrócił na łono Kościoła, ale utrzymywał, że we wierze wytrwa, jeśli franciszkanie towarzyszyć mu będą na dwór sułtana. Razem z Mikołajem udali się tam Franciszek z Terra di Lavoro oraz tercjarz Piotr z Rzymu. Gdy dotarli do celu i stanęli przed sułtanem, wtrącono ich do więzienia. Okazali niezłomność. Po drugim przesłuchaniu skazani zostali na śmierć. Ponieśli ją 4 kwietnia 1358 r.
Mikołaj Tavelić i towarzysze. Mikołaj pochodził z Šibeniku (Sebenico), z Dalmacji. Wcześnie wstąpił do franciszkanów, u których też został kapłanem. Wraz z innymi wysłano go potem do Bośni, gdzie gorliwie pracował nad nawracaniem bogumiłów. W r. 1384 włączony został do grupy zakonnej, obsługującej Kustodię Ziemi Świętej. Deodat z Roussillon, z południowej Francji, był jego towarzyszem w Bośni, potem także razem z Mikołajem pojechał do Palestyny. Z południowej Francji pochodził też trzeci towarzysz, nazywany Piotrem z Narbonne, ongiś współpracownik Paluccia Trinciego, inicjatora ruchu obserwanckiego. Czwarty, Stefan z Cuneo, należał do prowincji genueńskiej. Przez jakiś czas pracował na Korsyce. Potem także jego wysłano do Ziemi Świętej. Wszyscy czterej długo zastanawiali się nad tym, jak nawrócić wyznawców islamu. W końcu spisali po włosku i po arabsku wezwanie, które postanowili odczytać w meczecie Omara. Poszli tam w dniu, w którym mahometanie uroczyście obchodzili Kurban Bayram. Do wnętrza ich nie wpuszczono. Zaprowadzono ich do kadiego, przed którym odczytali swe wezwanie. Mahometa nie potraktowali w nim oględnie. Wszystko to doprowadziło obecnych do gorączki. Kadi zapytał ich jednak spokojnie, czy są przy zdrowych zmysłach i czy nie wysłał ich papież lub któryś z chrześcijańskich władców. Gdy przytoczyli słowa św. Marka (16, 16) o konieczności wiary i chrztu, powstała sytuacja, w której na próbę wystawili własną wiarę. Mieli teraz odwołać, co powiedzieli, i zostać mahometanami lub wybrać śmierć. Odważnie przystali na tę ostatnią. Wkrótce potem odczytano wyrok, a obecni zaczęli ich okładać, czym się dało. Potem ich ubiczowano. Przez trzy następne dni tkwili w lochu, zakuci w dyby, pozbawieni jakiejkolwiek ulgi, jadła i napoju. W końcu porąbano ich szablami na publicznym placu i wrzucono na przygotowany płonący stos. Przed tą publiczną egzekucją jeszcze raz śmiało wyznali wiarę. Wszystkich razem kanonizował w r. 1970 Paweł VI.
Mikołaj z Flüe. Urodził się w r. 1417 we Flüeli w Obwalden (Szwajcaria) jako syn skromnego górala. Już w młodości wykazywał duże wyrobienie i szczególne wybranie Boże. Na życzenie rodziców pojął za żonę Dorotę Wyss, która urodziła mu dziesięcioro dzieci. Poważano go jednak nie tylko jako głowę tak licznej rodziny. Niemały autorytet zdobył sobie także w wojsku i na rozmaitych stanowiskach obywatelskich, na które go powoływano: w sądzie, w zarządzie lokalnym, w sejmikach. W październiku 1467 r. dość nieoczekiwanie opuścił dom rodzinny i udał się do Liestal, by żyć jako pustelnik. Odnaleziono go tam i skłoniono, by osiadł bliżej domu. Zamieszkał wówczas w Ranft niedaleko Flüeli i rozpoczął swą niezwykłą epopeję duchową. Przez dziewiętnaście lat żył wyłącznie Eucharystią sprawowaną w sąsiedniej kaplicy. Wspierali go duchowo dwaj bliscy proboszczowie, Heimo i Oswald Isner. Utrzymywał też kontakty z klasztorem w Engelbergu i ze środowiskiem duchownym w Strasburgu. Służył radą wielu osobistościom, które przybywały do jego pustelni. Dzięki tym kontaktom wywierał niemały wpływ na sprawy publiczne w kraju, szerząc wszędzie zgodę i pokój. W grudniu 1481 r. uratował na zjeździe w Stans jedność federacji. Nazywano go popularnie Bratem Klausem (Bruder Klaus), ale też Budowniczym Pokoju lub Ojcem Kraju. Kanonizował Klausa Pius XII w r. 1947.
Mikołaj Pieck i towarzysze, męczennicy z Gorkum. Gdy w r. 1572 gezowie opanowali to niderlandzkie miasto, mimo zadeklarowanej uprzednio wolności religii aresztowali w nim wielu duchownych. Na czele grupy stał trzydziestosiedmioletni gwardian franciszkanów, Mikołaj Pieck. Aresztowanie miało charakter rabunkowy i było tym dotkliwsze, że aresztujący byli stale pijani. Warunki stały się jeszcze gorsze, gdy uwięzionych przetransportowano do więzienia na wyspie Brielle (Voorne). Musieli tam znieść niejedną udrękę, przy czym proponowano im wolność za cenę odrzucenia realnej obecności Chrystusa w Najśw. Sakramencie oraz władzy papieskiej. W sposób szczególnie napastliwy nagabywano Mikołaja Piecka. Potem jakiś kapłan-apostata z Li-ge przeprowadził ich do zrujnowanego klasztoru augustianów, który uznano za lepiej nadający się do kaźni. Tam jeden z towarzyszy, który dotąd zachowywał się mężnie, załamał się i odstąpił. Jako pierwsi natomiast zawiśli na szubienicy ci, co wydawali się dotąd najmniej odważni. Po nich zawiśli inni. Był to dzień 9 lipca 1572 r. Znamienity komentator Pisma św., Wilhelm Estiusz, krewny Piecka, ogłosił w r. 1603 wierną relację o męczeństwie. Stała się ona podstawą do beatyfikacji, której dokonał Klemens X (1675). Męczenników kanonizował Pius IX (1867).
Mikołaj Owen. Był jezuitą – bratem zakonnym. Został nim przed r. 1580. Wśród braci z Anglii był niewątpliwie jednym z pierwszych. W czasie prześladowań za czasów Elżbiety i Jakuba I pozyskał sobie przydomek, który wyrażał sympatię: Małego Jasia, Little John, bo z wielką zręcznością ukrywał prześladowanych, a agentów, którzy ich poszukiwali, wyprowadzał w pole. Po raz pierwszy aresztowano go po uwięzieniu Edmunda Campiona, za to, że go publicznie nazwał męczennikiem. Obeszło się bez groźnych konsekwencji. Wspomagał potem ojców Garneta i Gerarda. Ujęto go po raz drugi, gdy po wykryciu spisku prochowego dokonywano pilnych poszukiwań. Odstawiono go do Tower. Lord Robert Cecil zdawał sobie sprawę z roli, jaką Mały Jaś odgrywał, i dlatego zarządził tortury. Nie wydał nikogo. Zmarł w czasie tych męczarni. W grupie 136 męczenników angielskich Mikołaj doczekał się beatyfikacji w r. 1929. Jako jednego z czterdziestu kanonizował go w r. 1970 Paweł VI.
Mikołaj Stensen (Niels Steno, Stenon). Urodził się 11 stycznia 1638 r. w Kopenhadze, w rodzinie luterańskiej. Około r. 1648 zaczął tamże uczęszczać do Schola latina. Już wówczas wyróżniał się umiejętnościami w zakresie nauk matematyczno-przyrodniczych. W r. 1656 zapisał się na uniwersytet i rozpoczął studia medyczne. By słuchać wykładów sławnego profesora, przeniósł się potem do Rostoku. Od r. 1660 przebywał w Niderlandach, najpierw w Amsterdamie, potem w Leydzie. Studiował tam anatomię, publikował prace z tego zakresu, gruntował swą pozycję w świecie naukowym. Może już wtedy przeżył swe pierwsze niepokoje religijne. Pociągała go filozofia Kartezjusza i Spinozy, ale pozostała mu też pobożność z lat dziecięcych i niepokoiło rozbicie religijne, które dostrzegał wokół siebie. Rozmowy z florenckimi przyjaciółmi i nowe doświadczenia przygotowały w nim grunt do odmiany. W dniu 2 listopada 1667 r. nagle zrozumiał, że nie ma właściwie przeszkód, aby Bogu służyć w Kościele i w ten sposób bronić prawdy. W kilka dni później złożył katolickie wyznanie wiary i przystąpił do sakramentów. Potem wiele jeszcze podróżował. Wezwany przez Krystiana V, pojechał do rodzinnej Kopenhagi, ale ze względów wyznaniowych katedry mu odmówiono. Już wtedy postanowił pożegnać się z działalnością naukową i oddać się na wyłączną służbę Bogu. Innocenty XI wezwał Stensena do Rzymu i zaproponował mu to stanowisko. Mianowany biskupem tytularnym Tiriopolis, we wrześniu 1677 r. z rąk św. Grzegorza Barbarigo otrzymał sakrę biskupią. Na dworze hannowerskim przyjęto go życzliwie, ale na rozległym terenie wikariatu czekały go ogromne trudności. Pracował wytrwale w duchu reform trydenckich, przeciwności zaś znosił cierpliwie, tak jak przystało na męża, który od dawna praktykował wymagającą ascezę. Gorliwego konwertytę, który stał się również gorliwym pasterzem-biskupem, beatyfikował w r. 1988 Jan Paweł II.
źródło deon.pl
Rozmiar | wydruk A4, wydruk A3, wydruk A3+, wydruk A4 w czarnej ramce, wydruk A4 w białej ramce, wydruk A3 w czarnej ramce, wydruk A3 w białej ramce, plik cyfrowy |
---|
Produkty powiązane
Więcej propozycji
-
Jutro
30zł – 55złNaklejka ścienna z dekorem
Nie troszczcie się więc o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie.
-
-
Powstań
40zł – 65złNaklejka ścienna
Powstań, ty, który już straciłeś nadzieję. Powstań, ty, który cierpisz. Powstań, ponieważ Chrystus objawił ci swoją miłość i przechowuje dla ciebie nieoczekiwaną możliwość realizacji. JP2
-
Moje dziecko
40zł – 65zł